„Lodowy Ogień” – Kai Meyer

Powieść Lodowy Ogień niemieckiego pisarza Kaia Meyera opowiada o Myszy – osieroconej dziewczynce żyjącej w Sankt Petersburgu pod koniec XIX wieku. Mysz pracuje jako czyścicielka butów w luksusowym Hotelu Aurora. Dziewczynka urodziła się w nim i nigdy z niego nie wychodziła. Aurora to nie tylko jej dom, ale też cały znany świat.

Życie Myszy zostaje wywrócone do góry nogami, kiedy w hotelu zjawia się niemy chłopiec wraz z dwiema czarodziejkami. Jedna z nich to znana z baśni Królowa Śniegu, a druga – tajemnicza Angielka. Kobieta wyróżnia się z tłumu z powodu swoich niebieskich włosów, pogiętego cylindra, tęczowej parasolki i walizki pełnej słów. Chyba się ze mną zgodzicie, że to dość niezwykła charakterystyka. Tamsin, bo tak ma na imię, przypomina skrzyżowanie Mary Poppins z bajkową Matką Chrzestną, z tą tylko różnicą, iż nie jest cukierkowo dobra.

Świat, jaki przedstawia nam autor, to połączenie rosyjskiej rzeczywistości z baśnią. Mamy tu zarówno czary i bohaterów z innego świata, jak i walkę o przeżycie w zimnym i nieprzyjemnym świecie. Mysz pokazuje nam pokoje i korytarze całe w złocie i drogich bibelotach, które mają uprzyjemnić pobyt znakomitym gościom. Ale zarazem odkrywa przed nami, co się kryje za tą piękną fasadą – brud, kurz i przenikliwe zimno. Świat, w jakim żyje Mysz, nie jest ani czarny, ani biały tylko szary, i trzeba nauczyć się w nim przetrwać.

Bohaterowie również nie są podzieleni na „tych dobrych” i „tych złych”. Dziewczynka jest z natury dobrą osobą, ale nie słodką panienką. Umie się ustawić i zawsze stara się dokonać najlepszego wyboru, zdając sobie sprawę, że nie każdy jej postępek jest szlachetny. Także Tamsin i Królowa Śniegu mają swojej gorsze i lepsze momenty.

Kai Meyer napisał bardzo dobrą i niezwykle wciągającą książkę. Ciężko mi było oderwać się od lektury, ponieważ cały czas byłam ciekawa, co zrobi bohaterka. Opisy są krótkie i wyraziste. Nie musiałam się przedzierać przez trzystronicową relację na temat jakiegoś pokoju czy osoby, a mimo to widziałam dokładnie, jak ktoś wygląda.

Język powieści jest dosyć prosty, ale nie prostacki, fabuła wykracza poza schematy, a przecież we współczesnej literaturze zdarza się to niezwykle rzadko. Lodowy Ogień pozwala nam wierzyć, że nawet w szarym i brudnym świecie pojawiają się czarodziejki. Pokazuje nam również, że można sprostać każdemu, nawet najtrudniejszemu zadaniu, jeśli się tylko bardzo chce.

Okładka książki "Lodowy ogień" Kai Mayer.

Tekst oryginalnie napisałam w 2010 roku dla portalu IRKA.

Alicja

Zajmuję się redakcją, korektą oraz recenzjami wewnętrznymi. Poprawiam głównie beletrystykę oraz teksty publicystyczne z dziedziny kultury i sztuki. Współpracuję zarówno z wydawnictwami, jak i osobami prywatnymi. W wolnych chwilach czytam książki, oglądam filmy oraz gram w planszówki.

Dodaj komentarz